• 0
  • cytuj |

  • Tralion napisał/a:
    "na cokowlwiek" to trochę taki dziwny sposób podejścia do studiów na Pwr (...)


    Niestety to nie dziwi, jedynie smuci. Nie będzie można mówić o jakiejkolwiek jakości studiów w tym kraju, zanim to się nie skończy.
    _________________
    It's not that I'm anti-social... It's that everyone else is an asshole.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  •  deviance  
    Wydział: W-11 WPPT
    Rok studiów: 1

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • Cytat:
    Niestety to nie dziwi, jedynie smuci. Nie będzie można mówić o jakiejkolwiek jakości studiów w tym kraju, zanim to się nie skończy.


    A co takie podejście zmienia? Przecież tacy ludzie i tak nie skończą tych studiów
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • 0
  • cytuj |

  • Podpowiedź, uczelnia dostaje pieniądze od liczby studiujących. Skądś się musi brać środki na profesorskie tablety i smartfony.
    _________________
    It's not that I'm anti-social... It's that everyone else is an asshole.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  •  deviance  
    Wydział: W-11 WPPT
    Rok studiów: 1

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • McMonster napisał/a:
    Podpowiedź, uczelnia dostaje pieniądze od liczby studiujących. Skądś się musi brać środki na profesorskie tablety i smartfony.


    No spoko, tylko że to się nie nigdy nie zmieni jeśli studia będą bezpłatne.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • 0
  • cytuj |

  • Pomyśl głębiej, od liczby studiujących, nie od ich osiągnięć, efektów badań naukowych, czy liczby artykułów naukowych lub patentów. Dla uczelni to wygodne, żeby przyjąć kilka tysięcy osób, które i tak odpadną po semestrze lub dwóch, za rok przyjdą nowi, a tych nie będzie trzeba pomieścić, zapewnić prowadzących, czy sprzętu.
    _________________
    It's not that I'm anti-social... It's that everyone else is an asshole.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • popciu  
    Wydział: W-11 WPPT

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • To, że ktoś chce studiować cokolwiek to jego sprawa, a jeśli studia byłyby płatne uniemożliwiłoby to studiowanie biednym, lecz zdolnym osobom, więc to głupi pomysł. Nie którzy studiują cokolwiek, bo nie dostali się na kierunek na który chcieli i chcą spróbować za rok,a wolą przez ten rok studiować cokolwiek, żeby zapoznać się z systemem.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • 0
  • cytuj |

  • Ani razu nie wspomniałem o odpłatności za studia przez studentów, czytaj uważniej. ;-]
    _________________
    It's not that I'm anti-social... It's that everyone else is an asshole.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  •  deviance  
    Wydział: W-11 WPPT
    Rok studiów: 1

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • McMonster napisał/a:
    Pomyśl głębiej, od liczby studiujących, nie od ich osiągnięć, efektów badań naukowych, czy liczby artykułów naukowych lub patentów. Dla uczelni to wygodne, żeby przyjąć kilka tysięcy osób, które i tak odpadną po semestrze lub dwóch, za rok przyjdą nowi, a tych nie będzie trzeba pomieścić, zapewnić prowadzących, czy sprzętu.


    Trudno mi o tym na razie pisać bo jeszcze sytuacji nie znam (np. jak wydawane są te pieniądze, czy uczelnia ciągle się rozwija, czy są realizowane nowe projekty (np. instytut infy jak na AGH)), więc pozostaje mi tylko przyznać Ci rację ;)
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • 0
  • cytuj |

  • Nie chcę się teraz i tutaj rozpisywać, więc napiszę tylko, że uczelnia wydaje pieniądze gorzej, niż źle. Wystarczy poprzepychać się trochę z Edukacją i posiedzieć w lecie w C-13, żeby zrozumieć, co mam na myśli, ale to wierzchołek góry lodowej trwonienia pieniędzy przez PWr.

    Kiedyś mnie natchnie, to opiszę to gdzieś szerzej.
    _________________
    It's not that I'm anti-social... It's that everyone else is an asshole.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  •  Nikt  
    Wydział: W-2 BLiW

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • Całkiem ciekawy temat :) .

    Wiadomo, że jeśli płaci się od ilości studentów/miejsc, to uczelnie przyjmą jak najwięcej ludzi, stąd niskie progi i mnóstwo kierunków. Jak to mówią starsi ludzie: kiedyś bycie studentem było czymś elitarnym, teraz każdy młody idzie "gdziekolwiek". To jest często przedłużenie sobie dzieciństwa dla ludzi, którzy nie wiedzą co chcą robić i najwidoczniej nie chcą wziąć spraw w swoje ręce i np. pójść do pracy.

    Tak mi się wydaję, ale co ja mogę wiedzieć, skoro nie jestem jeszcze studentem :) . Pozdr :) .
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  •  westscz  
    INF
    Wydział: W-4 EKA
    Rok studiów: 1

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • Po kilku wypowiedziach McMonstera wiedziałem, że poruszy on takowy temat :) Dobrze, że nie tylko ja mam takie zdanie, pjona!
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  •  Wojtekk  
    Wydział: W-4 EKA
    Rok studiów: 2

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • W takim razie co byście powiedzieli na prywatyzację szkolnictwa? Z pewnością wyeliminowało by to mnóstwo problemów obecnego systemu. No ale to wymaga lat, nawet nie sądzę by nasz kraj był na to gotowy. :wink:
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  •  wojtekmaciej  
    Wydział: W-8 IZ
    Rok studiów: 3

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • Mi się wydaje że mentalność ludzi się zmienia. Przez parę dobrych lat uczelnie kształtowały byle jakich studentów, ale ludzie powoli zaczynają myśleć realnie. Może dlatego zawodówki i technika zaczynają przeżywać swój renesans.
    Każda uczelnia zawsze będzie wypuszczać "studentów", ale mam szczerą nadzieje że z biegiem lat procent tych ludzi będzie się zmniejszał(oczywiście za sprawą ludzi, bo PWr ma swoją politykę budżetową i jak widać nie zamierza jej zmieniać).

    @up
    Prywatyzacja szkolnictwa w Polsce? Nie mogą na dobre ruszyć z prywatyzacją szpitali, więc nie wybiegajmy z myślami zbyt daleko. Polska to niestety zacofany kraj.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • 0
  • cytuj |

  • Prywatyzacja zmieni tylko tyle, że wszystkie uczelnie będą wyglądały na zasadzie płacisz-studiujesz. Już teraz jest masa wspaniałych "uczelni" w rodzaju Copernicusa.

    Rozwiązanie jest "proste", wylać na zbity pysk większoś obsiadywaczy stołków z uczelni i zmienić zasady finansowania na takie, które uzależniają jego wysokość od realnych wyników. Niestety tego betonu, który jest np. na PWr, rozkuć nie sposób. A jeszcze bardziej przeraża mnie to, że na innych uczelniach bywa znacznie gorzej, na przykład na naszym UM. Podobno określenie "feudalizm" znakomicie opisuje panujący tam system
    _________________
    It's not that I'm anti-social... It's that everyone else is an asshole.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • Aya  
    kierunek: Chemia
    Wydział: W-3 Chemiczny
    Rok studiów: 2

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • Rzecz opiera się też na tym, że panuje pogląd "bez magistra jesteś nikim" , a dużo rodziców wbrew woli i możliwościom swoich dzieci zmusza je do nauki. Przyładowo: bogata rodzina, syn całkiem dobrze spełniłby się w zawodówce, czy technikum, ale "nie, bo jak to by wyglądało, idziesz do elitarnego liceum!" . A jak elitarność liceów wygląda to już trochę inna sprawa.
    _________________
    studiujemy.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • krzysiek  
    Wydział: W-8 IZ
    Rok studiów: 1

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • Liceum to szkoła, po której zostają ci tylko studia, więc nie wiem po co ludzie się tak gromadnie do niego udają. Mentalność społeczeństwa zaskakuje na każdym kroku, technikum jest uważane za gorsze, dla "mniej zdolnych". A to w rzeczywistości nie jest prawda, wiadomo, że jeśli ktoś sobie nie radził w gimnazjum to wybiera zawodówkę lub technikum, to jest poprawne. Ale dlaczego osoby zdolne wybierają tylko liceum? (Przynajmniej w większości) Otóż po to żeby je lepiej przygotowało na studia. Uważam, że bardziej do matury niż na studia, ale to swoją drogą. Zgodzę się z tym, że w liceum na mat-fiz dobrze mnie przygotują do matury, wysoki poziom i w ogóle, ale u nas na mat-fiz-inf/mat-inf, informatyka jest przez dwa lata i to raz dwie godz/tyg, a w następnym roku jedna. Jak porównuję to do moich średnio 12-16godz/tyg w każdym roku przedmiotów informatycznych to mam lekki zgryz. I oboje idziemy na polibudę. Jeśli ktoś nie ogarnie podstaw (na uczelni) w dość krótkim czasie to ma niesamowitą lipę. Przyjdzie kolokwium i... szukanie nowych znajomych na fejsa:P
    Po technikum powiedzmy, że masz podstawy, jeśli coś robiłeś to masz. Łatwiej będzie ci teraz przyswoić wiedzę na kierunku. Fajnie, fajnie tylko jest jedno ale... Leżysz i kwiczysz z matmy i fizyki. Tak jak w liceum szykują wszystkich pod rozszerzenie tak w technikum szykują abyś był w skali 30-50% podstawy. I każdy wykładowca jest zadowolony jak napiszesz maturę podst na 50%. To było o matmie xD Fizyka przynajmniej u mnie to była masakra, brak wykształconej kadry, lepsi nauczyciele zmyli się do liceów. Także dwa lata z fizyki przetrwasz znając wzór na prędkość (który wykorzystujesz w zadaniach matematycznych) kończąc naukę z oceną 3 na świadectwie. Porażka.
    Każdy pilnuje swojego stołka, żeby z niego nie spaść. Pieniądze są wydawane na pozornie dobry cel. Czemu pozornie? Jakby ktoś z tej fundacji europejskiej czy innego "źródła" finansowania przyszedł i zobaczył w rzeczywistości to na co się wydaje te pieniądze i że to nie ma sensu, to albo by odciął dopływ środków, albo w końcu by coś zorganizowali jak należy. Dla tych którzy chcą coś osiągnąć a nie dla wszystkich, którzy myślą jak szybciej zwinąć się z zajęć: "bo to już jedenasta, za oknem piękna pogoda, wykładowca usypia, a ja bym wyskoczył na jakieś piwko". I potem właśnie tacy ludzie bez pomysłu na życie przychodzą na uczelnię i mówią "jakoś to będzie". Kończą studia, za drobną opłatą charytatywną ułatwiają sobie pracę mgr. Noi potem się dowiadujemy ze statystyk 30% osób po studiach w wieku do 30 lat jest min 1 rok bezrobotna. Przecież w końcu jak taki były student bez ambicji przyjdzie do pracy to co on zrobi? Przyjdzie posiedzi, ktoś każe mu coś zrobić, bo jest w tym kierunku wykształcony, a on na to nie umiem... Noi kiper z roboty, raz drugi trzeci i myśli sobie to bezrobotne nie jest aż takie złe, tu pójdę tam przyjdę, dzień minie, kilka stówek od państwa wpadnie, bo w końcu "nie ma w tym kraju pracy dla ludzi z moim wykształceniem" ;)
    I właśnie tak naród głupieje, bo ludzie nie wiedzą za młodego co chcą w życiu robić. Krążą ciągle bez celu. I rośnie naród baranów przez jeszcze większych baranów przewodzony. Gdyby rodzice zaszczepiali w dzieciach chęć rozwoju, ambicji, samodoskonalenia i samodyscypliny ten naród wyglądałby inaczej. Byłby zgrany, tolerancyjny i nigdy nie zdarzyłoby się w rządzie to co się dzieje teraz. Choć uważam, że nasze pokolenie zaczyna dostrzegać co się dzieje za kulisami tej całej maskarady, ułudy i kłamstwa. Ale to tylko moja opinia.
    Skoro jest to dział pogaduchy zapraszam do komentowania mojego postu:)
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  •  Dziku$  
    Wydział: W10 Mechaniczny

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • krzysiek napisał/a:
    I właśnie tak naród głupieje, bo ludzie nie wiedzą za młodego co chcą w życiu robić.

    A kto wie za młodego co chce w życiu robić? Budzisz się pewnego dnia i mówisz sobie 'no to ja zostanę elektrykiem-automatykiem w dziale utrzymania ruchu'? Po to wybiera się studia żeby sprawdzić w czym będzie się dobrym, poznać różne możliwości rozwoju które zapewnią Ci stabilną, dobrze PŁATNĄ pracę. Kierunek można zmienić, rok w plecy to nic...

    ..ale to tylko moje zdanie :roll:
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • krzysiek  
    Wydział: W-8 IZ
    Rok studiów: 1

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • Wszystko się zmienia z czasem, poglądy, plany, charakter, ale wg mnie każdy z nas powinien mieć jakiś cel w życiu np. skończyć studia, założyć rodzinę, wybudować dom itd. W stwierdzeniu, że młodzi nie wiedzą co chcą w życiu robić chodziło mi o to, że nie mają żadnego celu, żyją z dnia na dzień bardziej wegetując. Np. decydujesz się, że zaczynasz biegać 30min wieczorami, ale po chwili myślisz, że i tak po dwóch tygodniach stracisz motywację więc po co zaczynać. I tak robisz z każdą rzeczą w życiu co przekłada się na zdrowie, naukę, pracę, rodzinę. Jak masz jakiś cel to potem dążysz do niego. Np. chcesz skończyć studia, ale nie wiesz na jaki kierunek iść. Usiądź zastanów się co cię interesuje, w czym jesteś dobry, popytaj znajomych, ale najważniejsze spróbuj sobie wyobrazić siebie za te 5, 10, 15 lat. Jaki jesteś, czy spełniasz się w pracy, czy wolałbyś cofnąć czas i wybrać coś innego. Wystarczy chwila spokoju, zastanowienia, kalkulacji. O tym się nie mówi w szkołach, jak "wyjść na ludzi". Ogólnie już mało się o tym mówi... Jeszcze jeden przykład:
    Jedziesz z punktu A do B, narodziny-śmierć. Ty tutaj decydujesz jak szybko jedziesz, którą drogę wybierasz, z kim jedziesz, bo jesteś kierowcą. Także właśnie Ty patrzysz na drogę i możesz jechać patrząc przed samą maskę z prędkością 20km/h, bo nie wiesz co za chwile może się wydarzyć, albo patrzysz dalej widzisz kilkaset metrów do przodu, obserwujesz co jest przy tobie ale i na poboczu, obserwujesz co jest daleko, znaki drogowe, dzięki czemu możesz przewidzieć co się zaraz stanie, że zaraz będzie wypadek, że jest korek za 400m itd dzięki czemu możesz zareagować np. skręcić w inną drogę i ominąć korek i przy okazji wszystkich którzy w nim stoją. Możesz też jechać z większą prędkością i bardziej komfortowo, bo nie martwisz się, że zaraz coś może wyskoczyć, bo widzisz cały horyzont:)
    Dzięki za komentarz:)
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  •  Banzaj  
    Brain user
    Wydział: W-8 IZ
    Rok studiów: 5

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • Cały system obecnie jest oparty o różne testy i tym podobne bzdury, a jak wiadomo ich wyniki mówią tylko jak dobrze opanowaliśmy rozwiązywanie testów, brakuje przełożenia na zdolności praktyczne, użyteczną wiedzę, nie wspominając o inteligencji rozumianej jako zdolność do wykorzystywania wiedzy w codziennych problemach. Przez większość naszego życia przygotowywano nas do rozwiązywania testów, a efekty tych działań można zaobserwować na co dzień, żeby jeszcze było ciekawiej zjawisko z roku na rok się pogłębia.

    Osobiście trudno mi wskazać konkretną przyczynę takiego stanu rzeczywistości, a tym bardziej momentu, w którym to wszystko się zaczęło. Faktem jest natomiast, że problem nie zaczyna się na etapie liceum/technikum. Już na początku edukacji, 1-3 klasa podstawówki, są popełniane zasadnicze błędy, potencjał dzieci zdolnych jest często niewykorzystywany/niedostrzegany/marnowany, a kiedy ktoś nie daje rady trzeba na siłę go podciągać zaciemniając jakby prawdę. Jedna kreska dla wszystkich i tyle, chociaż zdarzają się przypadki, że trafiamy na dobrego nauczyciela, który chce nam pomóc w rozwoju. Ze autopsji wiem, że najczęściej dotyczy to starszych nauczycieli, którzy zostali wykształceni jeszcze w poprzednim systemie. Niestety jednak obecne dążenie do "wszyscy mają mieć wyższe wykształcenie" spowodowało, że wiele takich osób odeszło z pracy. Ich też dotknął problem "papierka", może nawet bardziej niż nas, bo w ich przypadku nie zwracano uwagi na praktyczne umiejętności czy doświadczenie, my mamy jeszcze tę szansę, że jeżeli się wykażemy to może ktoś nas przyjmie do pracy.

    To jest oczywiście chora sytuacja, która nie ma żadnych podstaw bytowych. Nie wiem, może to za sprawą pokolenia '90, które, nie obrażając nikogo, zapragnęło, nierzadko pod wpływem rodziców i przewrotu ustrojowego, zostać szefami czegokolwiek, zaczęli potem stawiać wymagania sami kończąc w międzyczasie wyższe szkoły tego i owego, a potem machina sama już się kręciła. Dzisiaj coraz więcej dostrzega ten obłęd, ale żeby go pozbyć... dość powiedzieć, że poziom trudności jest porównywalny do sprywatyzowania służby zdrowia czy wprowadzenia parytetu złota, do takich rzeczy potrzeba kolejnego przewrotu. Jeżeli już o prywatyzacji mowa, to jakoś nie mogę zrozumieć dlaczego tak dużo ludzi upatruje w niej rozwiązania wszystkich problemów. O ile zgadzam się co do prywatyzacji opieki zdrowotnej, przy założeniu pozostawienia niewielkich składek na opiekę w razie poważnych wypadków i chorób (np. rak), to akurat edukacja powinna być bezpłatna, uważam nawet, że prywatne szkoły pobierające opłaty za kształcenie powinny zostać zlikwidowane, a system studiów zaocznych to też nie jest najlepsze rozwiązanie. Przy zdrowo funkcjonującym systemie na studia powinny iść osoby, które się faktycznie do tego nadają niezależnie od pozycji społecznej i sytuacji materialnej. Znowu prywatna dygresja, gdyby moje życie odrobinę inaczej się potoczyło mógłbym mieć problemy z utrzymaniem na studiach, a gdybym miał jeszcze za nie płacić pewnie nie mógłbym ich nawet podjąć. Inna sprawa, że czy dwojgu uczciwie pracujących rodziców nie mogę dostać żadnego stypendium czy akademika, bo dochód na osobę w rodzinie jest za wysoki, a żeby było ciekawiej to do średniej krajowej raczej zarobkom moich rodziców brakuje. Pech chciał, że zakłady pracy są państwowe, więc tak popularny myk z zapisywaniem prywatnych firm na babcię szwagra i niewykazywaniu dochodu u mnie nie działa.

    Trochę wygląda to na rozżalanie się na sobą, ale ani tego nie robię ani nie było to moim zamysłem, chcę natomiast pokazać pewną realną sytuację. Do takiego właśnie obrazu brakuje jeszcze analizy jednego aspektu, czy właściwie nadaję się na studia... Z jednej strony skończyłem liceum, zdałem maturę, dostałem się, wydaje mi się, że coś sobą reprezentuję, miałem zawsze ambicje, z drugiej jednak idę tak naprawdę po papier, bo bez niego się nie obędę. Uważam, że do bycia wysokiej klasy specjalistą w swojej dziedzinie, swego rodzaju rzemieślnikiem posiadanie mgr inż. przed nazwiskiem nie jest wymagane. Nie zmienia to faktu, że studia to świetna okazja to poszerzania swojej wiedzy, także przez poznawanie podobnych ludzi, ale tylko dla osób zainteresowanych ich tematem. Osoby bez pomysłu na siebie nigdy nie powinny nawet zaczynać studiów, nie mówiąc o ich kończeniu, za to każdy, kto wie po co idzie, czego szuka, chce poszerzać horyzonty, ale jednocześnie stawia na samorozwój i nie upatruje w dyplomie gwarancji dostatniego życia powinien móc chociaż spróbować i sprawdzić czy się odnajdzie w takim środowisku.
    _________________
    A bus station is where a bus stops. A train station is where a train stops.
    On my desk I have a workstation
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • krzysiek  
    Wydział: W-8 IZ
    Rok studiów: 1

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • Prywatyzacja tak jak mówisz nie jest dobra, także nie jestem jej zwolennikiem. Przecież widzimy patrząc kilka lat wstecz na naszą Nową Rzeczpospolitą jakie błędy były popełniane. Prywatyzacja jest przecież jednym z nich i to dość dużym, przecież ogromna ilość spółek, firm upadła, np. cukrownie, stocznia czyli firmy dobrze prosperujące, zwiększające PKB, utrzymujące państwo, ale... Wszyscy mówią, że prywatyzacja (w niektórych kręgach komercjalizacja) jest zła i każdy musi się z tym chociaż w części zgodzić. Więc co na to rząd? Prywatyzacja jest zła, ale kogo to obchodzi brnijmy w to dalej, rozprzedajmy kraj zagranicznym inwestorom, już mogą sobie ziemię kupować, mogą kupować firmy spółki no i oczywiście naszych polityków. Bo prawda jest taka, że w Warszawie tylko ryba nie bierze. Uważam, że to taki rozbiór tyle, że zaborcy są wśród nas i nie jest to ujawnione, taki rozbiór nie dokonany zbrojnie, czego chcieć więcej? Zniszczyć państwo bez użycia wojska, genialne! Jeśli masz ochotę @Banzaj to przesłuchaj piosenkę Jana Pietrzaka: http://www.youtube.com/watch?v=b9vs1IeG7Co.
    Ładnie opisuje "plagi Tuska".
    Jeśli chodzi o służbę zdrowia, to jest sprywatyzowana już od dawien dawna. Jeśli potrzebujesz do specjalisty na już to nie czekasz 6m-cy tylko idziesz już, bo musisz i koniec, a żeby pójść od razu to musisz zapłacić. W mojej miejscowości ok 60tys ludzi w ciągu ostatnich 3 lat powstały dwie prywatne przychodnie, wybudowane jedynie ze środków lekarzy tam przyjmujących. Przynajmniej o dwóch wiem.
    Ludzie którzy przeżyli czas wojenny łapią się za głowę, nie mówię o komuchach, im dobrze. Bo jak można doprowadzić kraj do takiej ruiny. Młodzi nie chcą się bawić w to gównoZaPrzeproszeniem i uciekają za granicę. Mnie nie w głowie wyjazdy, bo jestem patriotą i zostaje tu, tylko jaką przyszłość nam szykują ci u władzy?
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  •  Banzaj  
    Brain user
    Wydział: W-8 IZ
    Rok studiów: 5

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • Z prywatyzacją służby zdrowia chodziło mi o doprowadzenie do stanu, w którym idąc do lekarza rodzinnego muszę wyjąć z portfela Chrobrego czy też inny banknot, ale nie będzie mi odprowadzana składka na ZUS. Teraz mamy wybór, ale składki płacić trzeba, a tak sytuacja byłaby analogiczna na weterynarii czy stomatologii, na które skarg jeszcze nie słyszałem odkąd są prywatne.

    Z pewnych względów, których pewnie łatwo się domyślić, drażni mnie określenie "komuch", słyszę je dość często z ust rówieśników, a przecież pamiętać systemu nie mogą, jednak mimo to z łatwością przychodzi im jego ocena. Poleciałbym w tym momencie przeczytanie książki Janusza Zajdla "Limes Inferior", trudno uznać ją za źródło historyczne, ale wg mnie dość dobrze opisuje ówczesne realia, a puenta może skłonić do lekkiej refleksji. Z drugiej strony, może nie powinienem się na ten temat wypowiadać, bo raz, że sam urodziłem się po przewrocie, dwa, wielu uznaje, że w tym wypadku reprezentuję ciemną stronę mocy.

    Proponowałbym w tym momencie zakończyć dyskusję około polityczną, ewentualnie przenieść ją na PW (chyba, że ktoś nie będzie mógł ścierpieć, że to będą ostanie słowa na ten temat), bo troszeczkę się zagalopowaliśmy, a nie to jest meritum tematu. Zresztą, z poglądami jest jak z pewną częścią ciała, każdy ma swoją i nie trzeba od razu jej pokazywać.
    _________________
    A bus station is where a bus stops. A train station is where a train stops.
    On my desk I have a workstation
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • krzysiek  
    Wydział: W-8 IZ
    Rok studiów: 1

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • Jestem za zakończeniem tematu. Jest to jak nazwa wskazuje nieoficjalne forum tematyczne PWr, więc wokół tego powinniśmy się skupić.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  •  westscz  
    INF
    Wydział: W-4 EKA
    Rok studiów: 1

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • Drogi Krzyśku, jesteśmy w dziale pogaduchy więc każdy ma prawo tutaj wyrazić swoją opinię. Jeśli Cię to tak bardzo razi, zacznij od zgłoszenia działu Off Topic administracji do usunięcia.

    Wracając do tematu: Podobno teraz wracają do łask zawodówki, i powiem jedno: bardzo dobrze. Gdybym nie interesował się tak informatyką i programowaniem, zapewne teraz zmywałbym z siebie smary po dniu roboty. Bawi mnie, gdy ludzie idą na studia by imprezować a nie idą na studia i imprezować. Zabierają takie osoby tylko miejsca tym którym na prawdę zależy na edukacji. Miałem szansę usłyszeć kilka osób które wybrały kierunek informatyka, bo coś chcieli wziąć, i dużo siedzą na internecie. Życzę im powodzenia na W4, za rok będzie nas pewnie dużo mniej.

    Problem w polsce jest taki, że każdy idzie do liceum ze względu na ich klimat, na studia ze względu na ich klimat, a nikt nie zwraca uwagi na to co te szkoły dają, i na co nas nastawiają. A nastawiają nas na ciągłe kształcenie się, gdyż mamy czasy gdzie wszystko zmienia się z dnia na dzień, a nie każdy jest na to gotowy.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • krzysiek  
    Wydział: W-8 IZ
    Rok studiów: 1

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • @westscz chodziło mi jedynie o zakończenie tematu polityki, zgadzając się z @banzaj. Nie było w tym żadnych podtekstów.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group. Then, after many years modified again, this time by Piotrek © 2014
Strona wygenerowana w 54,1ms. Zapytań do SQL: 17