Chętnie usłyszał bym jakieś rady pt. "Jak przeżyć laborki z tym prowadzącym"? Ostatnio odwalił nam niezłą jazdę. Pół grupy nie ma podpisanego protokołu za brak tabelki i całe (Ekhm... --McMonster) ćwiczenia trzeba odrabiać, a co najgorsze jak by nie daj Bóg mnie nie był na jakis laborkach czy znów nie dostałbym podpisu na protokole to mam niezaliczony kurs! W sumie troche byłoby mi szkoda tych laborek. A co to protokołu. Przeszło by u niego np. gdybym oddał sprawko bez protokołu.Proszę o rady osób które przeszły to PIEKŁO!