- Jaką szkołę skończyliście?
Głosowań: 156
Wszystkich Głosów: 156
-
-
-
Technikum czy zawodówka to świetna sprawa dla tych co nie chcą, bądź jeszcze się wahają czy chcą, iść na studia. W przeciwnym wypadku - liceum. Na studiach i tak na starcie wszyscy są w takiej samej sytuacji, technicy nie mają łatwiej bo zaczyna się od takich rzeczy, że nawet po liceum człowiek sobie radzi. Nie byłam co prawda w technikum, ale podobno wiedzy wyniesionej z technikum nawet nie ma okazji wykorzystać na studiach, bo tu po prostu trochę inna bajka się dzieje. A poza tym pierwszy rok to dużo matmy więc powiedziałabym nawet, że po liceum jest odrobinkę mniej roboty na pierwszym roku
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
Dla ludzi nie tak ambitnych zawodówka czy technikum jest świetną sprawą, ale tylko jednostki wybitne mające własną koncepcję na temat swojego życia (sami będą dawać pracę, nie brać) mogą daleko zajść, bo tak to będą jednymi z wielu w gąszczu ludzi żyjących z dnia na dzień za najniższą krajową. Teraz żyjemy w czasach, gdzie mgr przed nazwiskiem stał się normą, a studia straciły status dla wybranych, gdzie każdy może zdobyć wyższe wykształcenie, to pracodawca w 99 na 100 przypadków wybierze kogoś z wyższym/po znajomości, a nie po tym co człowiek faktycznie będzie umiał po technikum/zawodówce (ja np. bardzo mocny się czuję z rachunkowości, ale która firma mnie przyjmie z technikiem ekonomistą na księgowego?). Nie wiem jak kiedyś się odbywały egzaminy na studia, ale teraz przy maturze, to liceum przygotuje o wiele lepiej pod nią, bo będzie realizowało rozszerzony program pod profil jaki się wybrało, a w technikum są WSZYSTKIE przedmioty na poziomie podstawowym + zawodowe, nic nie ma ponad program. Politechnika wrocławska jest renomowaną uczelnią, lecz też niewiadomo czy jej prestiż ukończenia pomoże zdobyć lepszą pracę niż jakaś uczelnia prywatna czy PWSZ, wszystko zweryfikuje życie tak na prawdę.
***
Oczywiście można wyjechać również za granicę po marki/ruble/korony , bądź pracować na budowie albo na ulicy stać i świetnie zarabiać, i wtedy żadna szkoła nie będzie potrzebna.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
Tak, oczywiście, wszystcy muszą mieć maristra tylko chyba lud zapomniał po co ten magister jest.
Obecnie praca jest dla ludzi z umiejetnościami mozliwymi do zdobycia w technikum i zawodówce.
Na prawde 90% oferowanych stanowisk nie wymaga wiekszej wiedzy.
Ludzie z wyższym wykształceniem powinni zajmować stanowiska kierownicze, powinni nadzorować prace innych, powinni zajmowac się bardziej skomplikowanymi operacjami do których wymagana jest wiedza ze szkoły wyższej.
Teraz mamy totalny rozpiździej za przeproszeniem. Praca jest ale wszyscy chcą być kierownikami i prezesami.
Uzyskać tytuł magistra to niewielki problem w porównaniu z tym co było kiedyś. Licencjat traktowany jest jak podstawówka a inzynierowie jak dawniej technicy.
Nie twierdze, że system "praca zapapierek" jest dobry ale kiedy ten system obowiązywał to papierek rzeczywiście odzwierciedlał możliwości owego magistra czy inżyniera, teraz stanowi tylko o tym, że "chciało mu robić studia" a nie "był w stanie studia skończyć".
Jeśli chodzi o praktyczną strone posiadania tytułu technika to zapewniam, że z takowym są znacznie wieksze szanse na znalezienie pracy w banku niźli po ukończeniu liceum.
Niestety nie kazdy moze sobie pozwolić na studia dzienne, głównie ze wzgledów finansowych i wtedy technikum się przydaje. Przy odrobinie szczęścia znajdziemy w miare dobrą prace i będziemy mogli studiować zaocznie.
Poza tym wolisz by twoje auto naprawiał mechanik który umie całki czy takiego który zna się na swoim fachu?
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
dembic1992 napisał/a: | Poza tym wolisz by twoje auto naprawiał mechanik który umie całki czy takiego który zna się na swoim fachu? |
To dowodzi, jak gubicie ideę wykształcenia wyższego.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
Z pierwszymi 2 akapitami się zgadzam, lecz trzeci - szansę większe technika, ale i tak tylu magistrów siedzi bezrobotnych, i myślisz, że kogo prędzej wezmą? Chyba, że mówimy o studencie-techniku, wtedy pracodawca zapewne ma jakieś ulgi, jeśli zatrudni osobę uczącą się, wtedy faktycznie prędzej weźmie po technikum, niż po liceum. Poza tym, że nie można studiować dziennie nie mając pieniędzy - jest coś takiego jak kredyt studencki - 600zł na miesiąc obciążający nasze własne konto, jeśli ktoś jest dodatkowo tak na prawdę biedny (bądź potrafi obejść US - własne gospodarstwo rolne/firma), na pewno dostanie stypendium socjalne (najmniej 250zł + 100zł za dojazd), więc 950zł na miesiąc jest - jeszcze da radę odłożyć na książeczkę, aby mieć w zapasie na zakończenie studiów jakąś kwotę początkową. Mam kolegę, który wszystko naprawi, lecz jest typowym idiotą szkolnym i on mimo tego, że potrafi praktykę, teorii nigdy nie ogarnie, a tego nas ta politechnika mam nadzieję, że nauczy:
"TEORIA jest wtedy, kiedy wszystko wiemy, a nic nie działa,
PRAKTYKA jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego,
Na politechnice łączy się teorię z praktyką -
NIC NIE DZIAŁA I NIKT NIE WIE DLACZEGO"
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
Cytat: | uczy się maty i fizy, piszę się maturę z maty i fizy, pisze się ją dobrze, dostaje się na studia i startuje się od zera. |
Cytat: | potem płacisz grubą kasę za korki, żeby jakoś nadrobić materiał i modlisz się, żeby matura w tym roku była wyjątkowo prosta |
Ja chodziłem do LO zadawałem się z takimi ludźmi że się nie uczyłem jechałem na 2 lub 3. Ale do matury przysiadłem sam(notabene miesiąc przed nią) i zdałem dość dobrze jak na tak rekordowo krótki czas nauki np. rozszerzona fizyka na 74%.
Co dowodzi tylko tego że matury są dość proste i wystarczy się pouczyć samemu myślę że jak by człowiek uczył się od powiedzmy początku 3 klasy to w zasięgu 90% uczniów to 81-100% z matury jest. Także to jest takie gadanie że pójdziesz do lo to się matmy nauczysz a w technikum nie. Mi nie szło w liceum a na studiach praktycznie większość kół za pierwszym razem(może na pieszym roku było gorzej z tym ). Jak się chce to można. Po prostu praca własna której się w w szkołach średnich i gimnazjach nie promuje.
I jak ktoś zauważył powyżej wszystko zaczyna się od zera na studiach.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
pawciu napisał/a: | dembic1992 napisał/a: | Poza tym wolisz by twoje auto naprawiał mechanik który umie całki czy takiego który zna się na swoim fachu? |
To dowodzi, jak gubicie ideę wykształcenia wyższego. |
Nie gubimy tylko taka jest smutna prawda.
Politechnika uczelnią idealną nie jest i niestety za duzo teorii to jedna z jej wad.
Nie twierdze, że mnechanik bez studiów jest lepszy/gorszy od tego bez ale po co komplikowac zycie sobie i innym skoro by byc dobrym mechanikiem wystarczy technikum i nie trzeba przez 5 lat tyrać na studiach. Większość dobrych fachowców na prawde nie nadaje sie na studia i to właśnie ze względu na mase matematyki i fizyki.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
liceum uczy pod mature, a nie pod studia, dlatego jak przychodzą nowi studenci to wykładowcy gdyby mogli to by wywalili połowę po pierwszym tygodniu.
liceum prawie w ogóle nie uczy rzeczy przydatnych na codzień.
w ogóle nasze szkolnictwo jest bezsensowne, bo z tego co mi koleżanka mówiła, na 1 roku medycyny uczyła się o pajęczakach a chciała zostać endoktrynologiem...
liceum rozszerza horyzonty WIEDZY, technikum uczy rzeczy praktycznych.
mogliby w końcu zrobić reformę, w której liceum trwałoby 4 lata (jak kiedyś). Teraz wszystko jest na pół gwizdka... dane mówią, że nasi rodzice/dziadkowie mieli kilka razy mniej informacji do przyswojenia, natomiast nasze dzieci będą miały jeszcze kilka razy więcej niż my.
do liceum radzę iść osobom, które nie są jeszcze sprecyzowane jeżeli chodzi o ich 'przyszłość'.
ja np. chciałem być dziennikarzem (1 klasa lo), później ekonomistą (2 klasa lo), a w 3 chciałem iść na mibm. Jestem na górnictwie . tyle, że teraz czuję, że ide w dobrym kierunku i już się nie waham. znając życie będę miał jeszcze wiele dylematów, ale życie polega na tym, żeby wybierać z wielu opcji.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
ebiOM napisał/a: |
dane mówią, że nasi rodzice/dziadkowie mieli kilka razy mniej informacji do przyswojenia, natomiast nasze dzieci będą miały jeszcze kilka razy więcej niż my. |
Żart? Zerknij, jak wyglądała matura 30 lat temu, nie mówiąc już o tej 80 lat temu, to się kompletnie zdziwisz.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
Cytat: | bez ale po co komplikowac zycie sobie i innym skoro by byc dobrym mechanikiem wystarczy technikum i nie trzeba przez 5 lat tyrać na studiach. |
chryste. Mechanik po technikum itp. ma naprawiać samochody. Gość po mechanice może te samochody konstruować. To dwie kompletnie różne rzeczy.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
recovery
doskonale o tym wiem...
Szkoda tylko, że dla tych co maja te samochody konstruwac jest 100 mniej stanowisk od tych którzy mieliby je naprawiac.
Natomiast ktoś tu chciał udowodnić, że szkoła średnia jest do niczego nie potrzebna a wszyscy powinni iśc na studia
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
pawciu napisał/a: | ebiOM napisał/a: |
dane mówią, że nasi rodzice/dziadkowie mieli kilka razy mniej informacji do przyswojenia, natomiast nasze dzieci będą miały jeszcze kilka razy więcej niż my. |
Żart? Zerknij, jak wyglądała matura 30 lat temu, nie mówiąc już o tej 80 lat temu, to się kompletnie zdziwisz. |
od pewnego czasu występuje laicyzacja społeczeństwa. programy są uproszczane, od młodych ludzi wymaga się coraz mniej samodzielnego myślenia. kiedyś żeby zdać maturę z matmy trzeba było wykazać się czytaniem ze zrozumieniem natomiast teraz wystarczy wiedzieć jak rozwiązuje się schematy. popatrz na tegoroczną maturę z roz. biologii. podobno było więcej zadań na logikę niż na wiedzę - ci co zakuwali o chrabąszczach i brunatnicach byli załamani.
pod pojęciem informacje mam na myśli szereg wiadomości o otaczającym nas świecie.
Generalnie, każdy starszy człowiek oraz nauczyciel z wieloletnim dośw. zgodzi się, że program w szkole średniej jest uboższy.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
ludzie, co wy za glupoty piszecie. mechanik po technikum nie ma prawie nic wpolnego z mechanikiem samochodowym.
-mechanik po zawodoce - naprawia samochody
-mechanik po technikum ( pelna nazwa: mechanik precyzynjny) moze te samochody (i wszystko inne ) wyrabiac na tokarkach, frezarkach, spawarkach , CNC i wszystkich innych tego typu urzadzeniach na podstawie dokumentacji utworzonej przez - mechanika wlasnie po studiach.
wiem bo sam konczylem mechanike w technikum. i szczerze powiem ,ze lepiej isc (jak wiekszosc tutaj pisze uwzgledniajac ludzi ktorzy chca isc na studia: do LO) bo niby mam teraz zawod ale matme i fizyke sam musialem sie uczyc zeby sie dostac na dany kierunek. a i tak mi sporo zabraklo.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
Dzisiaj czytałem ciekawy artykuł w gazecie: o pierwszej maturze w jednej z lokalnych szkół z tradycjami. Choć szkoła miała dość wielu uczniów, to maturę zdało 7 osób - głównie osoby pochodzące z rodzin inteligenckich. Długi czas później matura, jak i studia wyższe były czymś nobilitującym, a tytuł magistra czy inżyniera był życiową etykietką, często używało się go na co dzień i zdecydowanie określał on wysoki poziom wykształcenia i umiejętności danej osoby.
Szczerze mówiąc denerwuje mnie, że do liceum i na studia wybierają się osoby, które w ogóle nie powinny się tam znaleźć - bo tak wypada czy rodzice każą, bo jak to tak do technikum czy zawodówki. No i jakimś cudem osoby takie, nawet nie tyle bez możliwości co bez zapału i ambicji prześlizgują się przez kolejne szczeble edukacji (chociażby przez studia zaoczne, gdzie przyjmują wszystkich, którzy płacą - oczywiście większość z nich to ludzie z ambicjami niemniejszymi, a często większymi od tych na dziennych chociażby ze względu na sytuację finansową, ale niektórzy to rzeczywiście leserzy, którzy odstają tam swoje po papierek), aby na końcu zdobyć tytuł magistra równy magistrowi, który naprawdę chciał się czegoś nauczyć i coś potrafi.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
Cytat: | ale matme i fizyke sam musialem sie uczyc zeby sie dostac na dany kierunek |
a wiesz że w LO tej matmy i fizyki trzeba uczyć się samemu jak się chce dobrze maturę zdać.
Z resztą kto kumaty to sobie poradzi.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
revcorey napisał/a: | Cytat: | ale matme i fizyke sam musialem sie uczyc zeby sie dostac na dany kierunek |
a wiesz że w LO tej matmy i fizyki trzeba uczyć się samemu jak się chce dobrze maturę zdać.
Z resztą kto kumaty to sobie poradzi. |
dokładnie, teraz w szkołach matma wygląda tak, że wykłada się jakieś śmieszne regułki, 3, 4 zadanka (najprostrsze przykłady) i koniec zajęć. Jak chce sie dobrze opanować ten temat,dział trzeba porobić zadania w domu. Chyba, że ktoś jest naprawdę bardzo lotny i bez rozwiązywania zadań zna mechanizm rozwiązywania.
W szkole nie uczą myślenia, rzadko się to zdarza. Np kombinatorykę powinno się wykładać na zasadzie szukania pomysłu. Jak ktoś już opanuje to, dopiero gotowe wzory.
Program nauczanie w lo przewiduje wyłożenie tematu, ale nie ma czasu na utrwalanie wiadomości... czasami jest nawet tak, że się nie ma czasu na realizacje programu, więc się opuszcza trochę. Kto z was przerobił dosyć rzetelnie PRL na historii?:-P A kto z was w podstawówce, gimnazjum i lo męczył rewolucje francuską? Dobra rozumiem, że ich bunt był ważny w historii, oznaczał upadek autorytetu monarchy, ale chyba okres nam bliższy i naszym rodzicom - PRL - jest nieco ważniejszy dla Polaków.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
ebiOM napisał/a: | pawciu napisał/a: |
dane mówią, że nasi rodzice/dziadkowie mieli kilka razy mniej informacji do przyswojenia, natomiast nasze dzieci będą miały jeszcze kilka razy więcej niż my. |
Żart? Zerknij, jak wyglądała matura 30 lat temu, nie mówiąc już o tej 80 lat temu, to się kompletnie zdziwisz. |
A nie chodziło Ci przypdakiem " że nasi rodzice/dziadkowie mieli kilka razy WIĘCEJ informacji do przyswojenia, natomiast nasze dzieci będą miały jeszcze kilka razy MNIEJ niż my" eniOM ?
Ja to przynajmniej tak widze.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
Fakt, macie racje z tą matematyką i fizyką. (takie też opinie słyszałem od wielu kolegów) , lecz akurat mając na myśli ze uczyłem się sam (pewnie wielu z Was tez) poprostu myślałem o takiej ,konkretniej jednej dobrej szkole w moim miescie ,gdzie matematyczki bardzo chetnie wykraczały poza materiał wymagany na maturze i nawet teraz ,w wakacje organizowane są jakies zajęcia z matematyki tej co bedzie na studiach. i takie coś bardzo cenie, a w mojej było nauczenie tylko takie aby zdac podstawę na 30% ; /
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
dembic1992 napisał/a: | ebiOM napisał/a: | pawciu napisał/a: |
dane mówią, że nasi rodzice/dziadkowie mieli kilka razy mniej informacji do przyswojenia, natomiast nasze dzieci będą miały jeszcze kilka razy więcej niż my. |
Żart? Zerknij, jak wyglądała matura 30 lat temu, nie mówiąc już o tej 80 lat temu, to się kompletnie zdziwisz. |
A nie chodziło Ci przypdakiem " że nasi rodzice/dziadkowie mieli kilka razy WIĘCEJ informacji do przyswojenia, natomiast nasze dzieci będą miały jeszcze kilka razy MNIEJ niż my" eniOM ?
Ja to przynajmniej tak widze. |
nie. podam przykłady ogólne:
-nauka idzie do przodu, obala się tezę za tezą, wyszukując nowe tezy.
-medycyna idzie do przodu, ale przy okazji generuje nowe wirusy i choroby.
ja nie mam na myśli, informacji z podręcznika z matematyki, tylko generalnie wiadomości/informacje.
Ty widzisz to przez pryzmat dawnej matury, egzaminów na studia itp.
Teraz jest era internetu, dlatego młodzież ma w dupie swój rozwój. I poniekąd nie wychodzi na tym najgorzej, bo teraz fachowcy od pracy fizycznej mają lepszą syt. finansową niż nie jeden mgr, ale to już wspomniał ktoś wyżej, że tytuł dzisiaj jest nic nieznaczący. Studia nie są dla wszystkich, ale istnieje mit, że trzeba się uczyć, żeby mieć lepiej w przyszłości.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
Cytat: | . Studia nie są dla wszystkich, ale istnieje mit, że trzeba się uczyć, żeby mieć lepiej w przyszłości. |
mit w sensie tylko poleganiu na politechnice. Aby coś znaczyć trzeba uczyć się samemu, wynieść coś z zajęć na uczelni,walczyć w kołach naukowych,na stażach itd. Bo gwarantuje ci że jako świetny inżynier znajdziesz robotę za duże pieniądze ale to oczywiście potrwa i okupione to jest ogromną pracą. Ale niestety krzywa gaussa jest nieubłagana.
Wadą technikum jest to że trwa 4 lata.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
dobrze, że trwa 4 lata
źle, że lo trwa tylko 3...
imo.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
Moim zdaniem lepiej jednak na politechnikę wybrać się po ukończeniu technikum, fakt matma i fizyka jest na marnym poziomie. Za to jednak dostajemy wykształcenie techniczne w konkretnym zawodzie które jest nie mniej ważne na tego typu uczelniach;]
Matmę, fizykę można nadrobić to akurat są schematyczne zadania w których aby uzyskać satysfakcjonujące oceny należy po prostu nauczyć się algorytmów postępowania z danym zadaniem. Natomiast moim skromnym zdaniem dużo gorzej jest nauczyć się po kolei wszystkich technicznych rzeczy, jak już na starcie wymagają od ciebie rzeczy o których bez technikum nie masz prawa wiedzieć. To trzeba samodzielnie nadrabiać. A pomiędzy logiczną matematykę nawet wyższą gdzie należy robić konkretne przykłady i tak w kółko aż do znudzenia a wiedzą typowo techniczną gdzie każde zjawisko łączy się z drugim, jest strasznie zagmatwane teoretycznie i bez skutecznego wyobrażenia sobie praktycznie danej sytuacji nie da rady w miarę łatwo opanować konkretnego zadania/tematu.
Nie piszę tu, że to jest niemożliwe tylko moim zdaniem bardziej czasochłonne, a czas na polibudzie jest najważniejszy!
Dodatkowo podczas jakichkolwiek laborek ludziom z technikum jest dużo łatwiej, oni wszyscy już od paru lat mieli z tym kontakt, znają się na aparaturze i często podobne zadania już wykonywali.
Dlatego moim zdaniem lepiej jest iść do technikum, a jak komuś podczas tej 4-letniej nauki nie spodoba się kierunek to zawsze może się na studiach przekwalifikować
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
ebiOM napisał/a: | dobrze, że trwa 4 lata
źle, że lo trwa tylko 3...
imo. |
Też tak myślę.
A co do pójścia do technikum - ok, tylko znajdź odpowiednie U mnie kiedyś było tech. chemiczne, ale w tym momencie stoi na takim poziomie, że naprawdę Więc wolałam pójść do LO, do którego w dodatku miałam lepszy dojazd.
_________________ studiujemy.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
Poziom matematyki w technikum jaki jest każdy chyba wie. I to można w sumie obrócić w pozytyw. Nauczyłem się uczyć sam, a nie tylko tyle co z lekcji. Nauczyłem się wychylać poza pewną przeciętność. Fakt faktem, że było to różnie odbierane
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
-
-
-
Mówicie tak, jakby w liceum nie trzeba było samemu się w domu dokształcać... normalnie luz blues w tym liceum, poziom taki wysoki i wszystko się wynosi z lekcji, że aż nie trzeba się uczyć w domu! Super, tylko prawda jest taka, że jak chcesz być w czymś dobry to nieważne czy jesteś z liceum czy z technikum, musisz pracować sam i się samodoskonalić, bo rodzaj szkoły czy też nawet jej "renoma" bez Twojego własnego wkładu pracy nie zrobi z Ciebie geniusza.
Tak wiem, licea oferują tzw. poziom rozszerzony z niektórych przedmiotów, ale to że jakiś "rozszerzony temat" zostanie wyłożony na lekcji wcale nie znaczy, że od razu każdy rozwali z niego wszystkie zadania, nic bardziej mylnego. Chodziłam do szkoły i wiem ile pracy trzeba włożyć dodatkowo żeby być dobrym. A jak ktoś sam nic nie robi to choćby i chodził do najlepszej szkoły, choćby uczyli go najlepsi nauczyciele na świecie, którzy by sobie wręcz flaki wypruwali żeby przekazać wiedzę... to i tak nic to nie da.
Więc z całym szacunkiem, ale nie róbmy z techników takich pokrzywdzonych i uciemiężonych uczniów. Chodziłam do "tej dobrej" szkoły o "dobrej renomie" i np. patrząc na moją matematyczkę mogę powiedzieć, że uczyła naprawdę świetnie, ale wykształcili się tam tylko Ci, którzy bardzo dużo sami pracowali. W domu.
Jeśli chodzi o to, kto jest lepiej przygotowany z matematyki czy fizyki, to są to ludzie, którzy pisali rozszerzone matury (bo reszcie się nie chciało uczyć skoro ich nie pisali). Owszem, w większości są to ludzie po liceum. A dlaczego? Dlatego, że tam są niektóre klasy z rozszerzoną matmą, gdzie znajdzie się kilkunastu "odważnych" żeby się wziąć za siebie. I to oni mogą mieć później ciut łatwiej. A pozostałe klasy są w identycznej sytuacji co technika. I aby umieć tyle co "rozszerzeni" wcale nie muszą wkładać więcej pracy - od nich jest to po prostu niewymagane, więc większości się nie chce. To ile się z czego umie to kwestia samozaparcia.
Więc porównywanie tych dwóch szkół ze względu na to gdzie się łatwiej nauczyć jest trochę na wyrost.
P.S. W technikum, w którym to tak ciężko się nauczyć, jest rok więcej na naukę. Rok.
d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group. Then, after many years modified again, this time by Piotrek © 2014 Strona wygenerowana w 29,7ms. Zapytań do SQL: 16
|