• pnebulosa89
    pnebulosa89
    Wydział: W-3 Chemiczny
    Rok studiów: 5

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0


  • mozna, ale tylko w korektach jak zostaną miejsca, zeby potrzebującym nie zabierac, kiedys mi ktos powiedział jak pytałam sie do ilu kursów języka mozna wybierac dodatkowo to powiedzieli mi ze najlepiej to zeby języków nie zabierać tylko na wf sie zapisac...taa na wf, dobre sobie, wracac któryś raz z rzędu spoconym i umęczonym w zimie na uczelnie, wychodzic tak rozgrzanym na mróz, dziekuje bardzo za takie porady, albo zeby wybierac humanistyczne/menedżerskie, też głupota, kto to widzial uczelnia techniczna i oprócz tego że trzeba dwa semestry zmarnowac na te humanistyczno-filozoficzne bzdury, to jeszcze zachęcają do dalszego sluchania tych dyrdymałów, wstyd że uczelnia państwowa, a tym bardziej techniczna zatrudnia darmozjadów filozofów, ich miejsce jest gdzie indziej, a nie na uczelni technicznej gdzie pozostali pracownicy pracują umysłowo a oni bajki opowiadają i luz bluz życie, jakby ktos tych teorii chciał słuchac to niech sie wybierze na filozofie albo jeszcze lepiej na teologie, najgorszy jest ten katabas machnacz, hipokryta skonczony, powinni zlikwidowac te obowiązkowe dwa humany i jeden menedzer, to nikomu do niczego nie potrzebne, nie rozwija, zapychacz i strata czasu, jakies bzdurne pisanie referatów, zamiast tych trzech niepotrzenych kursów niech w ten czas dadzą właśnie obowiązkowe języki żeby ludzie się kształcili albo inne laborki związane z kierunkiem, przynajmniej byłby jakiś pozytek, bo jak żyję i wiem to np. na filozoficznych, teologicznych czy innych nieścisłych studiach nie ma elementów np. chemii, elektroniki czy innych
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • 0


  • Tak samo mówią na nietechnicznych kierunkach o matematyce, a tu już by się krzyk podniósł. Moim skromnym zdaniem bardzo ograniczony sposób myślenia. Oferta humanistów jest wystarczająca, żeby raz w tygodniu odpocząć przy czymś ciekawym. Są przecież kursy z psychologii, kultury języka, historii, a kiedyś nawet Instytut Fizyki organizował ciekawe kursy humanistyczne.

    Fakt, że Machnaczowi powinni podziękować za "genialne" pomysły, ale robić z inżynierów zakute łby zamknięte na swoją dziedzinę to głupota. Jak ktoś życia nie widzi poza swoją całką, belką, probówką lub ekranem monitora, to mi takiego kogoś szkoda. Co do WF, to przypominam, że niektórzy lubią się czasami zmęczyć, ja kolejny raz z rzędu będę próbował zapisać się na siatkówkę.
    _________________
    It's not that I'm anti-social... It's that everyone else is an asshole.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • pnebulosa89
    pnebulosa89
    Wydział: W-3 Chemiczny
    Rok studiów: 5

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0


  • McMonster, nie zgadzam się z tobą że przy kursach humanistyczno meneżdźerskich mozna odpocząc raz w tygodniu, obojętnie co jest w ofercie jest to zmarnowanie czasu. Politechnika to uczelnia promująca przedmioty ścisłe, a przedmioty humanistyczno menedzerskie to tylko wymysły idiotów z unii europejskiej i całej świty bolońskiej do której polski system szkolnictwa wyższego ślepo przyklaskuje, być moze polscy absolwenci byliby nawet ten ułamek procent mądrzejsi gdyby w ramach tych trzech kursów humanistyczno menedzerskich wstawic inne laborki praktyczne zajęcia zgodnie z wydziałem i juz nowa wiedza punktuje na przyszłosc, bo uwierz mi że ja zrealizowałam 2 humany i 1 menedzer zgodnie z planem inzynierskich studiów, a własnie kosztem tych trzech darmozjadowych kursów było w planie zbyt mało kursów chemicznych a zwłaszcza laborek na których nie zdążyłam i nie było mi dane poznać wielu innych urządzeń, programów, metod chemicznych, jestem na ostatnim roku studiów, a od drugiego roku co semestr na kilku laborkach non stop powtarzali że jeszcze zdążymy poznac i popracować osobiście, każdy student jak leci urządzenia typu DSC, chromatograf gazowy, obsługa programów chemicznych i wiele innych a do dzisiaj ja ani znaczna wiekszosc moich rówieśników z kierunku nie siedziała i nie obsługiwała tych programów/urządzen tak jak nam obiecywano, cały czas liczyliśmy że się w każdym następnym semestrze odkujemy i poznamy te rzeczy, a tu widzę że prawdą jest że student konczy studia i nie umie nic praktycznego, bo jak pojde do pracy i karzą mi zrobić analizę czy coś innego na DSC, chromatografie, to nic nie będę umiała, właśnie dzięki naszej wspanialej uczelni która wciska bzdurne humany, a zwlaszcza wydzialowi chemicznemu i niektórym jej nauczycielom....Humaniści i filozofowie są tu trzymani tylko dlatego żeby kase im nabijać, realizować bezmyśnie wszystkie rozkazy unii, systemu bolońskiego, od kiedy podzielili studia, zmniejszyli ilość godzin obowiązkowych spędzanych na uczelni w ramach kursów wydziałowych i dodali patologiczne kursy humanistyczne które nijak się mają np. do mojego wydziału to nic dziwnego że z roku na rok absolwenci są większymi tumanami, nic nie umieją i rośnie bezrobocie, nikt mi nie wmówi że na wydziale chemicznym i wielu innych na pwr humany i menedzery są przydatne do zycia, kazdy w tym czasie wolałby pójść na miasto, do domu odpocząc czy wyjsc na piwo, jak ktos chce słuchać bełkotu humanistycznego, teologicznego, czy innego to niech sam we wlasnym zakresie realizuje
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • 0


  • zgadzam się połowicznie, moje zrealizowane humany też były wg mnie stratą czasu (oprócz tego, że dowiedziałam się, że przy umowie zawartej na odległość mam 10 dni na odstąpienie od niej), ale jestem zdania że humany na uczelni by się przydały... tylko inne. w planie kursów ogólnouczelnianych widziałam fajny kurs "rachunkowość dla inżyniera" i to jest coś, co wg mnie każdy powinien liznąć (do tego np. prawo pracy) na wypadek zakładania kiedyś własnej firmy, albo chociaż orientowania się czy przyszły pracodawca nie robi nas w konia z umową. bo wiem z własnego doświadczenia że większość ludzi nie ma pojęcia czym się różni netto od brutto, umowa zlecenia od umowy o dzieło, składka zdrowotna od społecznej, a do tego upiera się że podatek VAT jest zamiennikiem ryczałtu. po prostu wiele wydziałów narzuca swoje humany w planie i student nie ma możliwości wyboru, co by się moim zdaniem przydało. poza tym na ok 300 ECTS do zdobycia w dwóch stopniach studiów tylko ok 10 przypada na humano-menedżery więc już nie demonizujmy że to taka straszna ilość która waży na naszym technicznym wykształceniu.
    _________________
    Czarne dziury to miejsca, w których Bóg podzielił przez zero.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • 0


  • Czyli dwa "argumenty":

    1. "Bo ci debile z Unii"
    2. Bo za mało zajęć

    Jakby rozwiązać całe SNH i podzielić kasę i czas zajęć między wydziały, to ile tych pieniędzy i czasu będzie? Nawet jakby zrobić, jak mówisz, to i tak kropla w morzu tego, czego na studiach się nie zdąży zrobić i nauczyć, a na co brakuje czasu. Tak jest na wszystkich kierunkach i tego nie zmienisz, nie przez w sumie 5 lat studiów.

    A w ofercie, jak już wspominałem są ciekawe kursy i jeśli dla Ciebie to wszystko bełkot, no to jesteś osobą wybitnie ograniczoną. A akurat zajęcia humanistyczne chyba się przydadzą komuś, to na piątym roku produkuje wypowiedzi w formie słowotoku i najchętniej całe zło zwalił by na "świtę z unii". I żydów. I masonów. Otumaniają biednych absolwentów humanami i ci przez to pracy znaleźć nie mogą. Jak ktoś chce znaleźć winnego, to go znajdzie. Mnie też "otumanili" tymi kursami, a jakoś w ramach uczelni i do projektu badawczego się wkręciłem i pracuję przy sprzęcie za, dosłownie, miliony złotych. Wydział chemii takich możliwości nie daje? Pretensje do wydziału, nie do SNH. Ale łatwiej powiedzieć, że źli humaniści zabierają czas i pieniądze. I jak tu szczerze powiedzieć, że kursy humanistyczne są zbędne?
    _________________
    It's not that I'm anti-social... It's that everyone else is an asshole.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • pnebulosa89
    pnebulosa89
    Wydział: W-3 Chemiczny
    Rok studiów: 5

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0


  • McMonster, ja ciebie nie obrażałam i nie ubliżałam w zaden sposób wiec i ty mnie nie nazywaj ograniczoną! unia unią, ale prawda jest taka że bez unii Polska była by silniejsza i bardziej niezależna, a nasz kraj w stosunku do krajów zachodnich jest ubogi, zbyt słabo rozwinięty, za dużo pomocy i funduszy z unii ciągniemy, finansowo, gospodarczo i politycznie odstajemy od reszty i niektórzy mówią że jesteśmy sto lat za murzynami i mogę się z tym nieco zgodzić, bo zamiast budować w Polsce każdą dziedzinę życia w tym edukację niezależnie od innych krajów to musimy sie do nich dostosowywać, odstajemy od reszty zachodnich krajów unii finansowo, zbyt mało jest pieniędzy na naukę, sprzęty i zbyt mało jest zysków z tej nauki, barany z polityki szybko dla własnych zysków, układów i wpływów wepchnęły Polskę do unii, bo przeciez będzie kolorowo, a nic jest kolorowo, w Polsce ludzie kończą studia i albo zostają w kraju na pensjach głodowych, albo wykonują inną pracę niz wyksztalcenie, albo muszą się upokarzać za pracę po znajomości a nie dzięki osiągnięciom, albo muszą wyjeżdzać do innych krajow szczególnie do Niemiec, GB i Irlandii. Polska jest biednym krajem w porównaniu do reszty unii a zwłaszcza zachodu gdzie ludzie są lepiej wykształceni bo i na studiach mają lepsze zajęcia, więcej praktyki, nowoczesnych sprzętów, a tutaj w Polsce? Polska musiała się dostosować do UE i wymogów mimo biedy, przyjąć unijne programy, tylko ludzie na studiach nie mają szansy poznać sprzętów i wiedzy tej co ci z zachodu bo pieniędzy nie ma w Polsce na to! Chodzi mi o to że przy takiej sytuacji w kraju i braku dostępu na studiach do super sprzętów dla każdego studenta żeby się z nimi zapoznał, potrenował to tylko wie z opisu jak to działa, start i finisz polskiego a studenta z innego kraju ue jest nieporównywalnie gorszy. Żeby polski student z uczelni technicznych byl lepiej wykształcony powinniśmy się starać wyrzucić z programów wszystkie nietechniczne, niekierunkowe rzeczy (tu mowa o darmozjadowych humanach i innych) aby choć trochę poprawić jego wykształcenie i szansę na liźnięcie nowych rzeczy. Aby tak się stało władze na szczycie od edukacji, profesorowie politechnik mający głos w sprawie naszego nauczania na studiach powinni się starać aby wykorzenić zbędne przedmioty humanistyczne, dać inne przedmioty ważne, albo przynajmniej języki, to wtedy po paru latach od takiej reformy będzie widać pierwsze efekty, Polska jest zbyt gnuśna, leniwa, daje sobą pomiatać i boi się dać własny glos przeciwko Unii lub innym, system boloński byl strasznym błędem, roczniki robiące inż+mgr będą znacznie głupsze, bardziej niedokształcone niż te co wychodziły conajmniej kilka, kilkanaście lat temu (całe 5 letnie mgr), trzeba pogonić darmozjadów humanistów, uważam że są oni zupelnie nie potrzebni, do rozwoju kraju potrzebni są inżynierowie, ludzie techniki, różnych praktycznych dziedzin ,a nie śmieszne darmozjady z humanistycznych kierunków co nawet gwoździa nie potrafią wbić, weź daj poloniście lub filozofowi najprostsze przerwane druty od światełek choinkowych i każ zlutować za pomocą lutownicy i stopu cynowego, oczywiste jest to że ręce humanistów, ludzi nietechnicznych czy nie pracujących choćby ciężko fizycznie to ręce lewe. Lepiej jest produkować inzynierów, ludzi różnych dziedzin technicznych a nie lewusów humanistycznych co nie potrafią nic w domu zrobić tylko dzwonią po fachowca bo nie wkręcą żarówki.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • 0


  • o mój Boże.
    z racji tego że jestem moderatorem, pozwolę Ci uszanować Twoje poglądy i nie będę kontynuowała dyskusji. bo z tego wynikają tylko wojny, a po co nam taka na forum. i tak już się każdy wypowiedział jak uważał za słuszne i myślę że temat się wyczerpał. ogłaszam koniec offtopicu i zachęcam do dalszego wypowiadania się na temat "Zapisy na kursy językowe..."
    _________________
    Czarne dziury to miejsca, w których Bóg podzielił przez zero.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • 0


  • Stereotypy, uogólnienia, popularne hasła, ale żadnej treści. Ani Unia, ani jej brak nagle nie sprawi, że będzie lepiej. Coś za coś, unijne regulacje za żłopanie kasy z unijnego budżetu, ale zarządzamy w tym kraju i tak my. A sama uczelnia buduje się za unijne pieniądze, kupuje sprzęt za unijne pieniądze i dostaje unijne pieniądze na badania. Nasza w tym wina, że te pieniądze idą na iPady dla profesorów i po sześć pań w biurze, które nie poradzą sobie z czymś, co ogarnie jedna młoda sekretarka z kwalfikacjami. Nasza wina w idiotycznym prawie i biurokracji, które tu były na długo przed UE. Właśnie największymi darmozjadami są tutaj profesorowie, którzy nie mają nic dydaktycznie lub badawczo do zaoferowania, a kolekcjonują gadżety za pieniądze uczelni.

    Nie mamy dostępu do sprzętu? Na W-8 jakoś nie ma z tym problemu, nowoczesne laboratoria (za pieniądze unijne!), jedno laboratorium ze smartfonami i tabletami (nawet ja nie mam takich), dostęp do potężnej serwerowni (kilka kości pamięci jest wartości średniej klasy samochodu z salonu) w ramach zajęć oraz do prac badawczych po złożeniu głupiego podania. Kilka projektów badawczych (ponownie za unijne pieniądze) ze sprzętem sieciowym za miliony złotych, który w praktyce trafił w ręce studentów. Wypłaty jeszcze dostają, doświadczenie zawodowe, cuda w CV po takim projekcie. Wystarczy powiedzieć doktorowi lub profesorowi, że się czymś interesuje i zaraz się można załapać. Jeśli W-3 ma z tym problemy, to nie wina Unii, tylko W-3. Dodam tutaj, że władze wydziału wybierają m.in. reprezentanci studentów i sporo ich zasiada w radach wydziałowych. Czyli wciąż nie wina Unii.

    Wracając do tematu. Zła Unia spiskując przeciwko Polsce zalewa nas złymi humanistami, którzy otumaniają studentów politechnik. Najlepiej wszystkich humanistów w kraju zakuć w kajdany i niech nam rudy miedzi kopią, nam inżynierom, koronie stworzenia. Czy sama siebie słyszysz? Twierdzę, że jesteś ograniczona, bo nie potrafisz pojąć, że człowiek wszechstronnie wykształcony to nie tylko ten, co potrafi kable polutować. Człowiek wykształcony nie jest zakutym łbem zamkniętym na wiedzę techniczną, istnieje jeszcze pojęcie kultury i umiejętność zrozumienia świata, a nie tylko schematu elektrycznego i równania reakcji chemicznej. Może to poniżej Twojej godności, żeby posłuchać chwilę psychologa omawiającego, co się dzieje w ludzkim umyśle, ale ja humany odbyłem z przyjemnością. Jakoś nie widzę też, jak te kilkadziesiąt godzin w skali kilku lat studiów ograniczyły mi dostęp do wiedzy. Za to widzę, że władze I-32 są zdania, że studenci nie potrzebują kursów wybieralnych i do nich mam za to pretensje.

    Sam jestem również przeciw studiom bolońskim. Wprowadziły niespójność i w systemie nauczania i zastały uczelnię nieprzygotowaną na takie zmiany. A wielkim zwolennikiem tego systemu był ówczesny rektor, o ironio, profesor Luty z Wydziału Chemii. Czyli inżynier, a nie darmozjad humanista. Unia ich nam nie narzuciła. Uczelnia sama sobie funduje idiotyzm w czystej postaci, ale prościej jest jak widzę strzelić focha na filozofów-spiskowców z Brukseli.

    Już nawet nie wspominam o takich "szczegółach" jak to, że ci humaniści będą dbać o to, żeby przyszłe pokolenia języka polskiego i historii kraju nie zapomniały. I o tym, że masowo produkuje się teraz inżynierów, którym nagadano, że po kierunku technicznym będzie przyszłość, więc tłuką się po politechnikach, zamiast zająć się czymś, co lubią.

    Zanim następnym razem obrazisz humanistów i polityków z UE, to popatrz może, czy na własnym wydziale inżynierowie chemicy nie serwują sobie tych wszystkich problemów.
    _________________
    It's not that I'm anti-social... It's that everyone else is an asshole.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • pnebulosa89
    pnebulosa89
    Wydział: W-3 Chemiczny
    Rok studiów: 5

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0


  • McMonster, nie mówię że wszyscy i wszędzie humaniści są całkiem źli i darmozjadami. Owszem są darmozjadami tutaj na uczelni technicznej, u nas na pwr. Nasza uczelnia ma uczyć przedmiotów dla danego wydziału, bez dodatkowych michałków niezwiązanych z wykształceniem ścisłym. Na uczelni technicznej wciskanie przedmiotów humanistycznych odbiera szansę studentom aby poznać coś nowego np. program, sprzęt, bo w ramach tych humanów przydałoby się włożyć właśnie te laborki, a tak to zapychają czas. Jeśli ktoś chce posluchac o sprawach filozoficznych, psychologicznych, artystycznych czy innych to nasza uczelnia, ani inna techniczna nie powinna być tego miejscem, albo przynajmniej niech te humanistyczne i inne podobne zajęcia niech nie będą obowiązkowe dla studentów, niech chodzą i słuchają tylko ci co chcą, bez obowiązku zapisywania się w ramach zajęć! Ja też lubię rzeczy nietechniczne choćby muzyka, bo przeciez muzyk to artysta o nietechnicznym wykształceniu, a do filharmonii lubię pójść kilka razy w roku i posłuchać klasycznych dzieł, ale robię to we własnym zakresie. To tak jakby na uczelni kazano wybrać sobie obowiązkowe chodzenie w ciągu danego semestru np. do filharmonii, czy uczyć się malować na asp czy zaliczyć zajęcia sportowe na awf (a nie każdy lubi muzykę, sztukę) tylko że tu nas zmuszają do wyboru różnych rzeczy humanistyczno- filozoficzno- menedzerskich. Nie mowie że wszyscy humaniści są darmozjadami, bo właśnie w szkole podstawowej, gimnazjum czy liceum dbają o nasze pisanie, czytanie itp. Ale jak ktoś się decyduje uczyc i kształcić na wyższej uczelni technicznej i zgłębiać wiedzę techniczną odpowiednią dla wybranego wydziału to niech nie będzie katowany i zmuszany wyborem przedmiotów nietechnicznych, bo zaręczam ci że ponad 90% studentów robi te kursy bo musi, bo są w planie i coś przecież trzeba lekkiego wybrać żeby się nie napracować a latwo zaliczyć. Dla przykładu mogę Ci podać humanistę darmozjada: na pierwszym roku na pierwszym semestrze miałam wykład co tydzien Polska we współczesnej Europie z dr Kordasem, ktory notorycznie na zajęcia się spóźniał minimum 15 minut, był bardzo nieogarnięty, nie zależało mu na jego pracy, przychodził nieprzygotowany, zawsze co zajęcia przez 40-50 minut czytał listę nazwisk sprawdzając obecność ponad 170 osób, był niezorganizowany i za każdymi dosłownie zajęciami pytał się o czym ostatnio była mowa, dawał sobą manipulować i można było mu wmówić cokolwiek dlatego też co następny wykład po zmarnowaniu czasu ok 50 minut rozmowa była o tym samym z jego strony co poprzednio, ludzie usypiali, kombinowali zeby stamtąd uciec, czytali ksiązki, grali na laptopach albo się uczyli na następne zajęcia bo szkoda było im tak marnowanego czasu !!! Na przed ostatnich zajęciach powiedział że na zaliczenie referat, a przy wpisach po oddaniu referatu koleś się pyta a jaki byl temat pracy i do tego o czym była praca, Kordas zupełnie olał swoją pracę i obowiązki jako humanistycznego nauczyciela bo nawet tych prac nie czytał, nie mial odznaczone kto oddał prace a kto nie i bez adnotacji o ocenie, więc sam widzisz że to humanista darmozjad biorący cieżką kasę za którą inni niehumaniści daliby się pokroić. Na koniec dodam przyklad darmozjada filozofa: na drugim semestrze musiałam wybrać kolejnego humana i trafiłam niestety z braku miejsc na zajęcia Filozofia współczesna z dr. Prokopskim. Wszyscy na tych zajęciach spali, albo się uczyli, zajęcia nudne, nieciekawe, prowadzący nie przykładał się do swoich obowiązków za ktore brał wyplatę. Na każde zajęcia przynosil i czytał ksiązkę napisaną przez siebie, w życiu takich bzdur nie słyszałam, ludzie bardzo narzekali, wszyscy z 70 zapisanych osób wzięli ten przedmiot bo wypełniał im okienko albo to była ostatnia deska ratunki żeby tylko zaliczyc planowego humana. Ten filozof Prokopski urządził sobie rynek zbytu na naszej uczelni, naciągając studentów aby w ramach pracy/ referatu zaliczeniowego z jego kursu kupili jego książę (cena 55zł!) z ktorej trzeba było sobie wybrać rozdział i go streścić, sama migrena po przeczytaniu choćby jednej strony z tego bełkotu. Tutaj równiez po poproszeniu studenta do biurka przy wszystkich zapytal sie o nazwisko i o czym się pisało, ja i wszyscy inni widzielismy ze na karcie zaliczeniowej nie było ocen, po prostu niczego, jako nauczyciel to naciągacz i oszust, bo nie zrobił swojej pracy za którą mu płacili czyli nie przeczyał naszych prac, zupełnie zielony w kwestii stawiania nam ocen. McMonster, więc sam widzisz, że tutaj na uczelni grubo ponad 90% humanistycznych przedmiotów to strata czasu i nabijanie pieniędzy tym własnie darmozjadom zatrudnionym na pwr! czy teraz zgodzisz się ze mną choć trochę w tej kwestii ???
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • dzieciak  
    Plox chcę inż.
    Wydział: W-4 EKA

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0


  • Dodam swoje 3 grosze.

    pnebulosa89, proszę formatuj trochę ten tekst bo to jest ściana i czuję się jak bym oglądał matrix.
    Mówisz, że uczelnia nie kształci dobrze bo nie omawia wszystkiego z danej dziedziny? Aby wyedukować jednego studenta chemii, który zna daną dziedzinę w 99% było by trzeba parę milionów i dziesiątek lat nauki.
    Sam wybierałeś swoją drogę nauki i obwiniasz osobnika, że nazywający się wykładowcą akademickim był łasy na kasę, było trzeba popytać się starsze roczniki lub znajomych (teraz także polwro) o wykładowcach, by podjąć mądrą decyzję.

    Czy chodzisz na jakieś koło naukowe by poszerzać swoją wiedzę z dziedzin nie omówionych na studiach? Czytasz książki naukowe?
    (Nie wiem jak wygląda dostęp do sprzętu laboratoryjnego więc się nie wypowiem)

    Wracając do dyskusji czy potrzebni są humaniści, moja odpowiedź brzmi że są niezbędni bo bez humanistów nikt by nas nie nauczył dodawać i wiedza była by dostępna tylko dla bogatych ludzi (znamy to z historii).


    Studia nie dają kompletnej wiedzy one zapewniają narzędzia by swoją wiedzę budować i ulepszać wraz z rozwojem danej dziedziny, inżynier uczy się do końca swoich dni.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • 0


  • Tu już mówisz o konkretnym darmozjadzie, a to coś innego. Wszędzie się tacy trafiają, niekiedy całe zakłady nadają się do odstrzału. To co u Prokopskiego opisałaś widziałem wiele razy u siebie na wydziale. To jest inna sprawa i sprzeciwiam się ocenianiu całego SNH na jego podstawie, miałem kursy z Radziem i Wadowskim i bardzo sobie ich kursy chwalę.

    Kursy humanistyczne wpisane w plan uważam za bezsens, na W-8 są tylko dwa "rodowite" z zarządzania (przy czym W-8 nie odróżnia humanistycznych i menadżerskich), z których jeden powinien wylecieć razem z nadętym wykładowcą. Ale na to można poradzić tylko naporem studenckiego sprzeciwu skierowanym we własny wydział. Nie jest to łątwe, szczególnie że nikt z obecnie studiujących ewentualnych zmian już nie odczuje, ale trzeba próbować.
    _________________
    It's not that I'm anti-social... It's that everyone else is an asshole.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • ADMGorgonek  
    Moderator
    Szkodnik Psotnik
    Wydział: W-3 Chemiczny

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0


  • Trollowanie zabronione. Temat zamknięty.

    Zainteresowanym przypomnę, że do zrealizowania są kursy nie tylko humanistyczne, ale też menedżerskie. Punktowo zajmują mniej niż 4% 5letnich studiów, godzinowo chyba podobnie. Jeśli idzie się na interesujące nas kursy, a nie te które "łatwo zaliczyć", to można zyskać coś więcej niż wpis w indeksie. Swoją drogą, absolwent powinien być osobą wszechstronną, a kursy hum-men były na długo przed studiami w systemie bolońskim...

    [ Dodano: 2012-09-17, 07:48 ]
    PS Studia to nie tylko to co na uczelni. Student powinien rozwijać swoje zainteresowania nie tylko z tego co jest na zaliczenie... Jeśli czas poświęca, poza zdaniem na minimum, wyłącznie na imprezy i prokrastynację, to wyłącznie do siebie powinien mieć pretensje o swój stan wiedzy.
    _________________
    http://pustamiska.pl/index.php - bo kliknięcie nic nie kosztuje!

    Jeśli wydaje Ci się że zaliczyłeś, to masz rację... wydaje Ci się :mrgreen:
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group. Then, after many years modified again, this time by Piotrek © 2014
Strona wygenerowana w 51,6ms. Zapytań do SQL: 17