• 0
  • cytuj |

  • Witam, chciałbym spytać o opinie na temat tego kierunku, czy to co pisze o nim sama uczelnia jest stanem faktycznym i jest tyle w niej praktyki czy jest to jedynie fizyka teoretyczna, dzięki za pomoc.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • 3
  • cytuj |

  • Autor pytania już pewnie nie czeka na odpowiedź, ale napiszę ją dla innych. Będąc jednym z pierwszych w historii absolwentów tego kierunku, dopiero teraz mogę się wypowiedzieć całościowo.
    Pierwsza część będzie dotyczyła tego czym IKW nie jest, a za co czasami bywa błędnie brana. Druga część będzie dotyczyła programu studiów i moich doświadczeń.
    Jeśli kogoś interesuje statystyka: z 70 osób przyjętych 5 lat temu na nowo otwarty kierunek, studia I stopnia (inż) w planowym terminie ukończyło ~25 osób, II stopień (mgr) 13, + około 10 robiło jako magisterkę BDA. Zdecydowana większość osób, które nie ukończyły studiów, same zrezygnowały, ponieważ mieli inne wyobrażenie o tym kierunku, czego innego się spodziewali albo po prostu mieli już dość.

    I część
    1. IKW to nie jest informatyka. Wybranie tego kierunku jako rezerwowy, jeśli nie dostanę się na informatykę, jest raczej głupim pomysłem, bo nie ma możliwości, aby przedmioty fizyczne taktować drugorzędnie, a skupiać się na tej niewielkiej części związanej z programowaniem. Nauka programowania jest od postaw, u mnie to był semestr C i semestr C++ (obecnie zastąpione 2 semestrami python) i jeden semestr LabVIEW. Poza tym samodzielnie trzeba się nauczyć muzealnego fortrana. Pojawia się też C#, natomiast wszystko to jest skupione wokół modelowania numerycznego.
    2. W opisie na stronie wydziału widnieje informacja o tym, że absolwent ma posiadać certyfikowaną umiejętność obsługi sprzętu w NLTK oraz dystrybucji klucza kryptograficznego. Realnie nikt o żadnych certyfikatach nie słyszał i dla kolejnych roczników to się chyba nie zmieniło.
    3. Na IKW nie uczy się o ogólnej teorii względności, gdyż to kompletnie druga strona fizyki. Szczególna TW jest omawiana w ramach fizyki ogólnej dla wszystkich studentów, a elementy ogólnej mogą się trafić na przedmiotach wybieralnych. Czyli studia te nie dotyczą pojęć z zakresu: astronomii, fizyki rakietowej, czarnych dziur, standardowego modelu kosmologicznego, etc.
    4. Model standardowy cząstek elementarnych także nie jest głównym tematem studiów, podobnie jak szeroko pojęte nauki fundamentalne. Model ten pojawia się jedynie na kwantowej teorii pola, a to jest X semestr czyli sam koniec studiów magisterskich. Studenci nie uczą się zatem o kwarkach, gluonach, zderzaczach hadronów, teorii supersymetrii czy hipotezie strun. (Choć terminy te mogą się czasem pojawić).
    5. Przedmioty wybieralne nie są wybierane przez studentów. Dotyczy to chyba całego wydziału PPT. Wiem, że na innych wydziałach studenci dostają listę przedmiotów i zapisują się na co chcą, tu natomiast zdecydowana większość jest ustalona odgórnie i nie ma możliwości pominięcia tego co mniej interesujące. Jeśli jest czasem wybór to polega on na zapisaniu się na jeden z dwóch wykładów, albo niby podziale na grupę doświadczalną i teoretyczną na II stopniu. Jeśli z kolei cały rok dostaje możliwość wybrania sobie przedmiotu, to o jego wyborze decyduje większość w głosowaniu.
    6. Z przybliżonych kalkulacji wyszło mi, że około 65% to przedmioty teoretyczne, 20% to fizyka numeryczna (komputerowa) a 15% fizyka doświadczalna. I nie ma co ukrywać, że doświadczenie studenta też wskazuje na to, iż program studiów to przede wszystkim teoria.

    II część
    Program IKW to wszystkiego po trochu i o niczym w szczegółach. Właściwie jedynym działem, który jest konsekwentnie prowadzony przez całe studia są przedmioty z dziedziny półprzewodników - fotowoltaiki. Te są obecne przez wiele semestrów i we właściwej kolejności. Ewentualnie pewną kontynuację wykazują przedmioty z działu informatyki i kryptografii kwantowej. Reszta to mnóstwo kursów z niepowiązanych dziedzin fizyki, obecnych przez jeden semestr. Pełno jest przedmiotów w stylu "Wstęp do...", z których nic nie wynika. Istotny problem stanowi przygotowanie matematyczne, które jest realizowane razem z innymi kierunkami, a jest zdecydowanie niewystarczające do zrozumienia znacznej części kursów teorii. Co więcej niektóre kursy wymagają od studentów rozeznania w matematyce bardzo daleko wybiegającego poza matematykę, której się na tym wydziale uczy. I w tej kwestii student jest pozostawiony samemu sobie, nic z tym nie da się zrobić, a cześć wykładowców absolutnie nie widzi problemu w tym, aby całą fizykę sprowadzać do samych wyprowadzeń. Dalej problemem jest kolejność niektórych kursów. Materiał na laboratorium wymaga wiedzy z wykładu, który ma być za dwa miesiące? Norma. Wykład na VII semestrze nagle wymaga powrotu do tematyki omawianej na III semestrze i nigdy więcej? Jak najbardziej. No i brak podstaw matematycznych, przykładowo wiele działów fizyki opiera się przynajmniej częściowo na teorii grup, ale widać studenci sami powinni się zorientować w temacie. Brak specjalizacji powoduje, że prawie niczego nie można pominąć. Na II stopniu istnieje jedynie możliwość aby zrezygnować z zajęć laboratoryjnych na rzecz większej liczby wykładów. Ale w druga stronę opcja ta nie działa.
    Tu należy także zwrócić uwagę na problem, który nie dotyczy tylko WPPT. A mianowicie to, iż jeśli ktoś jest dobrym naukowcem, to nie oznacza że jest dobrym dydaktykiem. Jeśli ktoś posiada wiedzę, niekoniecznie potrafi ją przekazać. I tego bardzo, ale to bardzo boleśnie doświadczają studenci IKW. Zdarzały się kursy, po których mimo zaliczenia na wysoką ocenę nie mam pojęcia czego właściwie dotyczyły, a ilość wynoszonych z nich wiedzy jest nikła lub wręcz zerowa (a poza uczelnią i tak nie ma zazwyczaj zastosowań). Każdy wykładowca ma swój własny formalizm matematyczny, w którym wykłada. Niektórzy sprowadzają całą fizykę do matematyki, odrzucając pytania jak? i dlaczego? i stricte trzymając się kopenhaskiego "zamknij się i licz". A student choćby i chciał to nie potrafi, bo musiałby najpierw ukończyć studia matematyki. Co przerażające, czasem wykładowcy nie potrafią wskazać realnych zastosowań tego o czym uczą. No i niestety im starszy wykładowca tym większe prawdopodobieństwo, że będzie nieciekawie. Niektórzy do dziś nie zauważyli, że PRL się skończył. Seniorzy są przekonani, że w szkołach średnich uczy się dokładnie tego samego i tak samo jak 40 lat temu i absolutnie nie wykazują woli zainteresowania się tym, jaki poziom wiedzy ma student, który trafia na ich zajęcia. A poza tym wielkim problemem W11 jest dyscyplina pracowników. Są profesorowie, którzy notorycznie na zajęcia nie przychodzą, a jak przychodzą to ich wykład polega na 1,5h gadania o byle czym lub napisaniu kliku wzorów w losowych miejscach tablicy. Karta przedmiotu bywa dla nich fikcją, bo nikt nigdy nie wyciąga konsekwencji za nierealizowanie materiału przedmiotu. Na niektórych kursach nawet 50% wpisanych w nie tematów nie było poruszonych - natomiast od studenta wiedza wymagana jest w całości. Pod względem najgorzej prowadzonego wykładu na IKW jest żenująco duża konkurencja - chaos na wykładach, tablicy i notatkach, nie przychodzenie na zajęcia, itp. Gdyby PPT było normalnym zakładem pracy to cześć pracowników klasyfikuje się od lat do dyscyplinarnego zwolnienia za nie wykonywanie obowiązków służbowych. Ale na uczelni profesorów się nie zwalnia, niezależnie od tego jak daleko od rzeczywistości się znaleźli. Składane skargi, nawet wysłanie na dywanik absolutnie nic nie zmieniają, co najwyżej dany wykładowca obraża się na studentów, bo jak oni śmieli się na mnie poskarżyć. W końcu problemy te podpadają pod "zawsze tak było" i "wszędzie tak jest". Powyższe wskazałbym jako główny powód tego, iż polskie uczelnie tak dalece odstają od światowego poziomu, jednak jak widać przeciętnemu człowiekowi trudno jest zaakceptować, że problem leży w nim samym a nie "w tej coraz słabszej polskiej młodzieży". Doświadczenie takich postaw i sytuacji było powodem rezygnacji części studentów z tego kierunku oraz pójścia innych na II stopień BDA. Szkoda że nikt im nie zwróci straconego czasu. Suma summarum, przetrwanie 10 semestrów wymaga bardzo solidnego samozaparcia, zaakceptowania licznych absurdów i przejścia przez mnóstwo przedmiotów zakuj-zdaj-zapomnij. Mógłbym tak jeszcze długo, ale nie chcę malować wszystkiego w ciemnych barwach, lecz jedynie uświadomić o realiach. Kierunek był piękny w zamyśle, poległ w wykonaniu.
    Dla kogo to jest? - osób które chcą iść na doktorat.
    Gdzie po tym znajdę pracę? - ??? Nie wiem, ale chętnie się dowiem.
    Czy polecam? - ani tak, ani nie. Namawiam jedynie do głębokiego zastanowienia się przed podjęciem decyzji.
    Wpis jest subiektywną opinią i doświadczenia innych studentów, zwłaszcza kolejnych roczników, mogą być odmienne.
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e
  • ADMPiotrek  
    Wydział: W-11 WPPT
    Rok studiów: 5

    zobacz profil
    szybka wiadomość
  • 0
  • cytuj |

  • rafall23, dzięki za tak rozbudowaną opinię. Kiedyś przeglądałem program IKW, zaraz jak powstał ten kierunek - wyglądał on niemal identycznie jak zwykła fizyka, od lat wykładana na PPT, ze zmienioną jedynie nazwą. Kilka różnic oczywiście było, zmieniły się nazwy kursów (ale wykładowca ten sam, dla którego program kursu był od zawsze niezobowiązującą wskazówką), niektórych kursów przybyło, z innych zrezygnowano, uruchomione zostało jakieś nowe laboratorium (chyba), ale większość to po prostu fizyka, lekko przypudrowana i wykładana przez fizyków. Największym sukcesem tego kierunku było przyciągnięcie studentów chwytliwą nazwą :)
    d41d8cd98f00b204e9800998ecf8427e

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group. Then, after many years modified again, this time by Piotrek © 2014
Strona wygenerowana w 23,7ms. Zapytań do SQL: 15